Ponad 400 firm w Polsce zajmuje się produkcją gier. „Wiedźmin” czy „Cyberpunk” to tytuły polskich gier znane na całym świecie, co świadczy o potędze tej gałęzi biznesu w naszym kraju. Podczas gdy branża eventowa i przemysł rozrywkowy znalazły się przez koronawirusa w niewiarygodnie trudnym położeniu, branża gier komputerowych rozwija się w niespodziewanym tempie. W tym roku wartość światowego rynku gier ma osiągnąć blisko 160 mld dolarów. Czy branża gamingowa i esport są odporne na działania COVID-19?
Pandemia odwróciła nasze życie do góry nogami i w jeszcze większym stopniu przeniosła je do on-line'u. Nawet najwięksi sceptycy muszą nauczyć się sprawnie korzystać z internetu, gdyż niektóre czynności odbywają się już tylko za jego pośrednictwem. Jednym z największych beneficjentów obecnej sytuacji jest rynek gier, dla którego sieć jest środowiskiem naturalnym. Nie możemy wyjść ze znajomymi do pubu, ale możemy pograć z nimi w ulubioną grę. Musimy poczekać na przełożone Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, ale nie musimy czekać na odbywające się zgodnie z planem rozgrywki esportowe. Rewolucja online'nowa właśnie się dopełnia. Pytanie tylko czy esport w 100% wykorzysta tę okazję, by na stałe zagościć w domach wielu Polaków
– powiedział Piotr Janus, brand manager Komputronik.
Historia sportu to historia bohaterów, widowisk sportowych i trofeów począwszy od greckich igrzysk, poprzez rzymskie amfiteatry aż po współczesne stadiony gromadzące dziesiątki tysięcy widzów. Dziś jednak niewielu zadowoliłoby się gałązką oliwną, bo sport stał się nie tylko masową rozrywką, ale przede wszystkim dochodowym biznesem. Jak widać chęć dopingowania gladiatorom nie tylko nie osłabła, ale i przekształciła się z interesujące zjawisko społeczne. Jak to jednak bywa w toku ewolucji jedne dyscypliny znikają, a na ich miejsce pojawiają się nowe, chociaż wciąż chodzi o to samo: emocje, krew i łzy. Jak na tle współczesnych sportów promujących kult ciała i sprawności fizycznej prezentują się sporty elektroniczne, nazywane od dwudziestu już lat esportem? Czy wirtualni gladiatorzy staną się nową elitą i klasą uwielbianych przez tłumy gladiatorów?
– zapytał dr Tomasz Marcysiak, socjolog z Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy.