Spotkanie dwóch liderów reprezentujących odmienne systemy wartości, ale tak samo afirmujących swoje przywództwo na arenie światowej, to zderzenie kontrastów niczym wody z ogniem.
Kto stoi po obu stronach tego konfliktu?
Rosja często występuje na arenie międzynarodowej w kontrze do Zachodu w sposób ukryty - cyberataki, ingerencje w wybory i referenda w poszczególnych zachodnich państwach zachodnich - jak i jawny, by poprzez destabilizację forsować swoje interesy kosztem lokalnych społeczności - mówi Artur Kozłowski, ekspert WSB.
Tym samym spotkanie Biden-Putin nie jest tylko przestrzenią do bilateralnych uzgodnień, ale komunikatem do świata, dającym podstawy do projektowania krótko i średnioterminowych priorytetów obu liderów - wskazuje ekspert.
Jakie tematy mogą być podjęte podczas spotkania?
- konfrontacyjną postawę Rosji względem Stanów Zjednoczonych
- aneksję Krymu przez Rosję i wrogie kontrolowanie zajętej części wschodniej Ukrainy
- uchylanie się Rosji od odpowiedzialności za zestrzelenie cywilnego, malezyjskiego samolotu
- kwestię białoruską z żądaniem uczciwych i demokratycznych wyborów
- nielegalną i wrogą ingerencję Rosji w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych
- otwarte poparcie przez Rosję Donalda Trumpa
- sprawę Aleksieja Nawalnego
- dyskryminowanie przez rosyjską administrację nierosyjskich mediów społecznościowych
- stacjonowanie amerykańskich żołnierzy w państwach byłego bloku wschodniego
Wiemy już, że ofiarą dziękczynną za spotkanie obu prezydentów jest zgoda amerykańskiej administracji na zniesienie sankcji na gazociąg Nord Stream II, a tym samym zgoda na dokończenie tego projektu. Z perspektywy państw Europy Środkowo-Wschodniej to wysoka cena za próbę nowego otwarcia w relacjach amerykańsko-rosyjskich, bo wiążąca się z możliwością szantażu energetycznego Rosji wobec Ukrainy i jednocześnie zniwelowaniem ekonomicznych skutków sankcji za zajęcie Krymu - wyjaśnia Artur Kozłowski.
Eksperci nie spodziewają się przełomu w relacjach amerykańsko-rosyjskich. Wątpliwe też jest, by obaj liderzy przypadli sobie do gustu. Pewne jest jednak, że Nord Stream II dostał już zielone światło, jak i to, że koniec pewnej historii, o której pisał Fukuyama, nie oznacza od razu nowego początku, a raczej kontynuację Bezładu, o którym pisał z kolei Zbigniew Brzeziński - podkreśla ekspert.
Autorem tekstu jest dr hab. Artur Kozłowski, prof. WSB - Dziekan Wydziału Ekonomii i Zarządzania w Gdyni Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku
Skontaktuj się z nami: