- Protesty przeciwko polityce prezydenta Emmanuela Macrona nasiliły się jesienią 2018 roku. Symbolem najbardziej aktywnej grupy wśród protestujących są żółte kamizelki odblaskowe. Stały się one znakiem rozpoznawczym osób wyrażających sprzeciw wobec polityki gospodarczej rządu, który nałożył nowe podatki na paliwa kopalne. Konflikt eskalował wiosną 2019 roku i nabrał szczególnego znaczenia przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. - mówi Jarosław Wojtas - politolog, wykładowca WSB w Toruniu.
Proces instytucjonalizacji ruchu Żółtych Kamizelek nadal trwa, jednak aktualnie jest on jednym z najbardziej rozpoznawalnych ruchów protestu w całej Europie. Wzorują się na nim manifestanci z innych państw. Prostota, dostępność i uniwersalność symbolu jakim jest kamizelka, ten nieodzowny atrybut każdego kierowcy, sprawiają że jest on niesamowicie skuteczny. W dobie rosnących cen paliw niemal każdy może się z nim utożsamić i sięgnąć po niego by podkreślić identyfikację z postulatami protestujących. Konsekwencje wzrostu cen transportu i podążających za nim cen żywności dotyczą niemal wszystkich. Podobnie jest z postulatami obniżenia podatków czy poprawy warunków życia. Żółte Kamizelki co sobotę przypominają opinii publicznej o swoich postulatach, a brutalność policji rozpędzających demonstrantów wzmacnia poczucie sympatii i solidarności z pacyfikowanymi.
Abstrahując od oceny postulatów protestujących, należy zwrócić uwagę na polityczny kontekst protestów. W wyniku poprzednich wyborów we Francji zmienił się układ sił. Wieloletnia polaryzacja pomiędzy Partią Socjalistyczną a gaulistami przeszła do historii. Obóz centrystów odniósł zwycięstwo nad skrajnie prawicowym Frontem Narodowym. Ze względu na ordynację wyborczą oraz przysłowiowy kordon sanitarny, jakim partie głównego nurtu otoczyły Front Narodowy, posiada on znikomy wpływ na politykę państwa. Pomimo relatywnie wysokiego poparcia dla skrajnej prawicy, wyborcy atysystemowi mają prawo czuć się reprezentowani w zbyt znikomym stopniu.
Coraz bardziej popularną staje się opinia, że protesty Żółtych Kamizelek są reżyserowane poza Francją. Federacja Rosyjska, która jest jednym z największych eksporterów paliw kopalnych stara się zdobyć wpływ na politykę gospodarczą rządów w całej Europie. Głównie po to, by powstrzymać proces rozwoju odnawialnych źródeł energii. Wsparcie jakie udziela ruchowi wicepremier Włoch Matteo Salvini, europejski lider prorosyjskich ruchów skrajnej prawicy, świadczyć może na rzecz tej opinii. Wiosenne wybory do Parlamentu Europejskiego staną się swoistym referendum dotyczącym polityki wewnętrznej we Francji. Podobnie jak w wielu pozostałych państwach Unii Europejskiej
Autor: Jarosław Wojtas - wykładowca WSB, politolog, ekspert ds. międzynarodowych