Osoba niebinarna, niesłysząca czy z doświadczeniem choroby alkoholowej – każda z nich ma swoją wyjątkową historię. Idea Żywej Biblioteki opiera się na rozmowie, która pozwala zrozumieć i odczarować stereotypy.
Drugą osobę najlepiej poznać przez rozmowę. W grudniu Koło Naukowe Pedagogiki „Otwarte Głowy” zorganizowało na Uniwersytecie WSB Merito w Chorzowie Żywą Bibliotekę. Sama idea opiera się na rozmowie – każda osoba jest jak „książka”, z której możemy czerpać wiedzę. Dialog pozwala nam zrozumieć różne drogi życiowe oraz poznać wyzwania, z jakimi borykają się ludzie w naszym społeczeństwie.
–– Żywa Biblioteka pomaga przełamać stereotypy. Pokazuje, że mimo różnic, więcej nas łączy niż dzieli. Rozmowa z drugim człowiekiem pozwala głębiej zrozumieć jego historię niż przeczytanie nawet najlepszego życiorysu – dodaje Jadwiga Gluźniewicz, menedżer kierunku pedagogika.
Nie oceniaj książki po okładce
Żywa Biblioteka promuje szacunek i różnorodność. Osoby, które doświadczyły dyskryminacji, dzielą się swoimi historiami, aby pomóc innym zrozumieć różne perspektywy i przełamać uprzedzenia.
– Trzy lata temu zetknęłam się po raz pierwszy z inicjatywą Żywej Biblioteki. Wtedy zrozumiałam, jak świetnie sprawdza się jako metoda edukacji. Na co dzień jestem rodzicem osoby transpłciowej i doskonale wiem, ile stereotypów jest w naszych głowach. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo mogą one ranić. Uniwersytet ma na celu kształcenie, dlatego chciałam wprowadzić Żywą Bibliotekę także u nas – mówi Katarzyna Gajda, organizatorka, studentka III semestru pedagogiki na UWSB Merito.
Jak działa Żywa Biblioteka?
Podczas wydarzenia kluczowe są wzajemny szacunek i otwartość. Celem jest rozmowa bez uprzedzeń i prób narzucania innym swoich poglądów czy przekonań. Każda rozmowa trwa od 15 do 30 minut, indywidualnie lub w grupie do 4 osób.
– Pamiętajmy, że różnice nas wzbogacają. Każdy ma swoją historię, która go kształtuje. Tak jak nie oceniamy książki po okładce, nie powinniśmy oceniać ludzi po wyglądzie czy przez pryzmat stereotypów – podkreśla Katarzyna Gajda.