Trzeci poniedziałek stycznia to ponoć najgorszy dzień w całym roku. Szkoda tylko, że „Blue Monday” nie istnieje, a do jego powstania miała przyczynić się jedna z agencji marketingowych…
Zacznijmy od początku. W 2004 roku brytyjski psycholog, Cliff Arnalla stworzył pewien algorytm. To dzięki jego pomocy „naukowiec” z Uniwersytetu Cardiff miał ustalić, kiedy wypada najgorszy dla nas dzień w roku. Czy „Blue Monday” tak naprawdę istnieje?
- Istnieć może wszystko, co sobie tylko wymyślimy. Natomiast z naukowego punktu widzenia „Blue Monday” jest czymś absurdalnym. Cliff Arnald w swoim algorytmie wziął pod uwagę czynniki psychologiczne, ekonomiczne i meteorologiczne. Są one związane z niedotrzymaniem postanowień noworocznych, pustką w portfelach czy krótki dniem. To wszystko jest jednak względne, ponieważ sama bardzo się cieszę, że dni są coraz dłuższe. Jestem też wypoczęta, bo zadbał o siebie w okresie świątecznym – tłumaczy Marzena Jankowska, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie.
Czynniki użyte w algorytmie nie są mierzalne, a jego wynik został skrytykowany przez środowisko naukowe. Mimo to temat „Blue Monday” co roku powraca niczym bumerang. Nie ma co się jednak tym przejmować, bo jak tłumaczy Marzena Jankowska – to świetna okazja do refleksji nad najważniejszymi sferami naszego życia.
- Początek roku może być dla nas trudny. Jesteśmy rozleniwieni po świętach, a tu trzeba wrócić do pracy. Każdy z nas ma kontrolę nad swoim nastrojem i emocjami. Można ją w sobie również wytrenować. „Blue Monday” sugeruje nam gorszy nastrój, ale warto ten dzień potraktować jako pretekst do autorefleksji. Można zastanowić się nad naszą motywacją, siłą woli czy sytuacją finansową – tłumaczy Marzena Jankowska.
A co z postanowieniami?
Jeden z elementów, na który w swoim algorytmie zwrócił uwagę Cliff Arnald to postanowienia noworoczne. A dokładniej ich niedotrzymywanie. Według niego w połowie stycznia opada nasz entuzjazm, który przeradza się we frustrację. Czy możemy temu jakoś zaradzić?
- Warto zastanowić się, czy nasze postanowienia noworoczne dotyczą wartości, które są dla nas ważne. Często są one podejmowane pod wpływem oczekiwań społecznych. Chcąc trzymać się naszych noworocznych postanowień, warto skupić się na procesie, a nie celu. Podobnie jak w efekcie motyla. Podejmowane codziennie małych i prostych decyzji będzie prowadzić w dłuższej perspektywie do ich kumulacji. Nie skupiajmy się na tym, że chcemy zrzucić 10 kg, ale zwróćmy uwagę na to, by codziennie zjeść zdrowy posiłek czy odpowiednią porcję warzyw – podkreśla ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie.
Czy pozytywne myślenie może wszystko odmienić?
Siła pozytywnego myślenia to jeden z mitów, który jest związany z rozwojem osobistym.
- Pozytywne myślenie jest dla nas ważne. Natomiast jak pokazują badania to zdecydowanie lepsze efekty daje połączenie myślenia pozytywnego z negatywnym. Trzeba zastanowić się nad tym, co może stanąć nam na drodze, czy z jakimi przeszkodami będziemy musieli się zmierzyć. Świetnie to wpływa na naszą motywację – tłumaczy ekspert WSB.
Są też takie obszary w naszym życiu, w którym myślenie pesymistyczne jest dużo lepsze niż optymistyczne. – Pilot może doprowadzić do katastrofy, gdy podczas startu samolotu założy, że skrzydła nie są oblodzone. Również podczas seksu bez zabezpieczenia zawsze powinniśmy brać najgorszy scenariusz – podkreśla psycholog Marzena Jankowska.
Skandale wokół „Blue Monday”
Jak się okazało, w tworzenie algorytmu Cliffa Arnalla była zamieszana agencja marketingowa Porter Novelli. Według śledztwa, które zostało przeprowadzone przez dziennikarza magazynu „The Guardian”, agencja miała oferować wynagrodzenie wykładowcom w zamian za umieszczenie ich nazwiska w badaniach. Ponadto swoje oświadczenie wystosował również Cardiff University. Uczelnia zaprzeczyła, że Cliff Arnall zajmował się projektami naukowymi w ramach uniwersytetu. Algorytmowi daleko do doskonałości, a cała afera wokół firmy i Cliffa Arnalla była tylko gwoździem do trumny. A co jeśli naukowcy się mylą i naprawdę czeka nas najgorszy dzień w roku?
- Skoro to tylko jeden dzień to fantastycznie! Oznacza to, że każdy kolejny będzie już tylko lepszy. I absolutnie w „Blue Monday” możemy sobie pozwolić na odrobinę melancholii, negatywnych emocji, bo przecież one też są nam w życiu potrzebne – mówi Marzena Jankowska.
Marzena Jankowska – ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie, psycholog. Prowadzi autorskie Treningi Odporności Psychicznej. Jest współautorką książki "Automotywacja. Odkryj w sobie siłę do działania".