Wielkanoc jest najważniejszym i najstarszym świętem chrześcijańskim. Dla wierzących stanowi pamiątkę zmartwychwstania Jezusa Chrystusa - symbol odkupienia win oraz zwycięstwa Światła nad grzechem, zepsuciem i śmiercią. Przesłanie tych dni ma charakter uniwersalny, a korzenie ich tradycji sięgają obrzędów znacznie wcześniejszych.
Żydowska Pascha, czyli Pesach (hebr. Przejście) znane, także jako Święto Wiosny to najważniejszy punkt judaistycznego kalendarza. Jest związany z biblijną historią uwolnienia i wyprowadzenia żydów z Egiptu, gdzie cierpieli niewolę z rąk faraonów. Centralne miejsce w tej opowieści zajmuje ostatnia plaga: tajemnicza i nieuchronna śmierć pierworodnych dzieci, która dotknęła każdą rodzinę – z wyjątkiem Izraelitów chronionych krwią ofiarnego baranka. Groza tego wydarzenia wydaje nam się dziś jeszcze bardziej zrozumiała, gdy wokoło nas rozgrywa się dramat pandemii. Biblia przekazywał jednak istotne przesłanie: oto w momencie powszechnego nieszczęścia, Bóg was ochroni i powiedzie ku szczęśliwości Ziemi Obiecanej.
Element ofiarnego jagnięcia (uznanego potem za zapowiedź ofiary Chrystusa) jest echem najstarszych obrzędów ludów pasterskich. To rytualne zaznaczenie początku nowego cyklu, w którym śmierć staje się jednocześnie zwiastunem triumfu życia. To także symboliczny wniosek z obserwacji otaczającego świata: aby przyszła do nas letnia pełnia wegetacji, konieczny jest czas obumierania i zimowego zastoju.
Tradycja nadziei na przyjście odnowionego i czystego świata jest jednak znacznie starsza niż Biblia. Sięga czasów dawniejszych nawet niż historia starożytnego Izraela – bo jest oparta na obserwacji rocznego cyklu Natury.
foto
W jednej z najstarszych ludzkich cywilizacji – Babilonie czczono mezopotamską boginię Isztar (Innanę), której mężem był Dumuzid (bóg-pasterz). Co roku partner Isztar ginął, aby zmartwychwstać i pozostawać z żoną do czasu następnego odejścia. Podobną historię śmierci i odrodzenia opowiada grecka historia Demeter i Kory, a także mit Adonisa, który dotarł do świata Hellenów z semickiej Fenicji. Zbliżone podania można zresztą zaobserwować u wszystkich kultur rolniczych w całej historii ludzkości.
My, Słowianie, również mieliśmy swoją wersję świąt wiosennych. Odbywały się one w formie Jarych Godów, przypadających w okolicy marcowej równonocy. Warto przy tym dodać, że termin Wielkanocy (ustalony podczas soboru nicejskiego z 325 roku) przypadający w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca, podkreśla związek chrześcijańskich świąt z korzeniami pogańskimi. Podczas Jarych Godów przeganiano symbolicznie zimę, topiąc lub paląc Marzannę. Ważnym symbolem odrodzenia się życia było palenie ogni, ucztowanie i… malowanie jajek, wbrew obiegowej opinii, będące zwyczajem pogańskim, a nie chrześcijańskim.
O silnych przedchrześcijańskich korzeniach Wielkanocy świadczy także angielska nazwa Świąt – Easter. Pochodzi ono od imienia bogini Ēostre, a ono z kolei od protogermańskiego słowa austrǭ, oznaczającego jasność lub poranek (warto tu przypomnieć, że wspomniana wcześniej Isztar nazywana była Gwiazdą Zaranną).
Tradycja wielkanocna ma więc bardzo wiele źródeł i żadna z kultur, religii czy cywilizacji nie może rościć sobie do niej prawa wyłączności. Wszystkie te korzenie łączy jednak jedno: głęboka wiara w nadejście lepszych czasów, powrót życia oraz przezwyciężenie czasu lęku, śmierci i zasięgu.
Bo Wielkanoc to nic innego jak uniwersalny, ponadczasowy przekaz o Nadziei. Warto o tym przypominać szczególnie dziś. Bo to, co złe kiedyś się skończy – i znowu wokół nas rozkwitnie Życie.