W dzieciństwie pewnie nie raz słyszeliśmy od rodziców i nauczycieli o leniu na tapczanie. W naszej kulturze bardzo długo lenistwo było uosobieniem nieróbstwa i najgorszych cnót, co znajduje potwierdzenie również w kościele katolickim, postrzegającym lenistwo jako jeden z grzechów głównych. Pewnie nie bez przyczyny z lenistwem mamy skojarzenia negatywne. Ale, czy w kontekście „pędzącego” świata nie warto spojrzeć na lenistwo w innym, bardziej pozytywnym świetle?
Dziś takie słowa jak efektywność, skuteczność produktywność to synonimy sukcesu, którego miarą jest liczba zadań zrealizowanych w czasie. Czym więcej, tym lepiej i tak wraz z rozwojem technologii, która de facto miała przynieść więcej czasu, mamy go mniej. Nieustannie zajęci czytamy maile, twittujemy, dajemy lajki, realizujemy zadania – jesteśmy ciągle w jakimś zadaniu. Tzw. multitasking stał się domeną tych czasów – domeną człowieka sukcesu. Ale czy na pewno?
Chcemy być tak efektywni i zrobić więcej zadań, że pracujemy i nie odpoczywamy. Jak pokazują dane OECD Polacy mają jeden z najwyższych wskaźników mówiących o czasie spędzonym w pracy[1]. Co więcej nie potrafimy odpoczywać, odłożyć telefonu komórkowego i popatrzeć w sufit, iść na spacer i „być tu i teraz” w odpoczynku. Brakuje nam uważności na chwilę, w której jesteśmy bo gonimy za tym, czego nie mamy. Nasze umysły są przeciążone, coraz więcej pojawia się problemów psychicznych, wypalenia zawodowego, stresu a wszystko to w pogoni za sukcesem, z którego nie mamy się kiedy cieszyć.
I tu przychodzi, z odsieczą dzień leniuchowania, w którym świadomie oddajmy się nudzie, snujmy się po domu w kapciach, piżamie i dajmy sobie przestrzeń do odpoczynku bez wyrzutów sumienia, bez dostępu do mediów – tylko leniuchowanie. Odpoczynek jest podstawą efektywności. Trzeba zwolnić i złapać refleksje aby w konsekwencji przyśpieszyć, tzn. być bardziej kreatywnym, produktywnym i szczęśliwym. Niektóre firmy już to dostrzegają i pozwalają swoim pracownikom na odpoczynek a nawet drzemkę w trakcie pracy, organizują przestrzeń biurową tak, by pracownicy mogli się zrelaksować.
Dla umęczonych i nieumiejących odpoczywać rynek już proponuje kursy z leniuchowania, gdzie uczy się ludzi odpoczywać. Medytacja, relaksacja i kursy uważności będą się rozwijać, ponieważ rosnące tempo życia i pozorny sukces nie dają satysfakcji i wysysają z ludzi energię życiową. Brak odpoczynku jest destrukcyjny i powoduje, że nasza energia życiowa nie ma się kiedy odbudować. Pamiętajmy o tym nie tylko 25 lutego w Światowy Dzień Powolności.
[1] OECD (2017), Hours worked (indicator). doi: 10.1787/47be1c78-en (dostęp 11.02.2018)
fot. pexels.com